[Doświadczenie] Siła umysłu

Każde życzenie, pomyślane czy już wypowiedziane, przybliża nasze życzenia, zwłaszcza w stosunku do intenzywności życzenia i wzrastającej liczby życzących.
Prentice Mulford – „Sztuka Życia czyli Rady Przeciwko Śmierci” [rok 1889]

Nie wliczając mszy świętej, do której jako dziecko podchodziłem raczej bez wiary w rzeczywistą sprawczość tego rytuału, to chyba pierwszym kontaktem z wpływem myśli (czy intencji jaką noszą) były badania Masaru Emoto nad kryształami wody. W skrócie zbierał on wodę z różnych źródeł, zamrażał do -25°C, a później oglądał pod mikroskopem tworzące się kryształy lodu w temperaturze -5°C. Zdjęcia próbek wody przedstawiały regularne kształty, gdy jak twierdził Emoto, pochodziły z naturalnych, czystych źródeł, a kryształy wody zanieczyszczonej, czy sztucznej przybierały nieuporządkowane, chaotyczne struktury. Dodatkowym eksperymentem było działanie na wodę słowami, dźwiękami lub myślą i również kształty kryształów zależały od zawartych w przekazie emocjach. Pamięć wody to kwestia związana z homeopatią (której na studiach byłem stanowczym przeciwnikiem) i w czasie poszukiwań natknąłem się na doświadczenia profesor Madeleine Ennis z uniwersytetu Queen’s w Belfaście. Chciała ona obalić twierdzenia francuskiego biologa, dr Jacques Benveniste, o tym że woda zapamiętuje substancje raz w niej rozpuszczone. Chodziło o rozpuszczanie bazofilu przez anty-przeciwciała po tym jak zostały one już całkowicie wypłukane z roztworu. Wszystkie 3 niezależne laboratoria stwierdziły że wyniki są statystycznie istotne, co potwierdziło tezę pamięci wody, ku zadowoleniu homeopatów. Wertując dalej temat natrafiłem na efekt Maharishiego, czyli że nawet mniej niż 1% medytujących jest w stanie zmienić nastawienie reszty społeczności swojego rejonu. Eksperyment miał zostać potwierdzony w Waszyngtonie, w 1993 roku, gdy grupa (zaczęło się od 600 osób, a na koniec doszło do 4000) medytując o pokój przez 8 tygodni zmniejszyła odsetek przestępczości w mieście o 23%. Następnym wątkiem były eksperymenty dr Ruperta Sheldrake’a, biochemika z uniwersytetu Cambridge w dziedzinie telepatii i pola informacyjnego (morficznego). Udowodnił on statystycznie w wielu próbach, że istnieje zjawisko komunikacji za pomocą myśli, jak w przypadku przewidywania kto dzwoni telefonem, czy zwierząt domowych przygotowujących się na powrót właściciela, a także zmiana szyku w gromadach (zbyt szybkich aby wyjaśnić je reakcją na obserwacje) ryb, czy ptaków. Do tego grona można dopisać również badania dr Daniela Felsa z Uniwersytetu Bazylejskiego o komunikacji komórek na odległość, czego wyjaśnieniem miało być przekazywanie informacji za pomocą fotonów światła. Pojawia się też wątek przejmowania cech dawcy po przeszczepie organów. Wtedy byłem już ateistą (wychowanym w rodzinie katolickiej, jednak nie mieściło mi się w głowie, że miłosierny Bóg mógł skrzywdzić choćby jednego człowieka) wracającym do wiary w nieśmiertelną duszę (uważam, że Bóg Światła nie spowodował masakry Sodomy i Gomory, ani nawet na próby nikogo nie wystawia). Mimo iż pojmowaniem Boga najbliższy chyba jestem panteizmowi to jednak uważam religię katolicką za jedną z ostatnich ostoi moralności na tym świecie (zdaję sobie sprawę z zepsucia Kościoła i ilości masońskiej agentury jaką jest naszpikowany, ale wszechobecne ataki na Niego potwierdzają tylko Jego istotną rolę dla ludzkości, więc warto szukać tych prawdziwych kapłanów i wspomagać ich intencją). W ateistyczno-naukowym punkcie widzenia, życie moim zdaniem, stoi w sprzeczności z II zasadą termodynamiki, która głosi, że entropia (miara stopnia nieuporządkowania układu i rozproszenia energii) układu zawsze wzrasta, a przecież ewolucja materii nieożywionej w żywą, a później w jeszcze bardziej złożone jej formy to powiększanie złożoności, a nie upraszczanie (proces rozkładu zaczyna działać dopiero po śmierci). W każdym bądź razie gdy zaczynały docierać do mnie nagrania pokazujące jak błogosławieństwo i przekleństwo wpływa na rośliny to uznałem, że skoro mogę to sprawdzić w warunkach domowych to najlepiej jak samemu przekonam się co jest prawdą. Przecież „nauka głównego nurtu” twierdzi, że to są bzdury, a jeśli nawet jakiś efekt placebo (leczenie Parkinsona przez „udawaną” operację) istnieje to nikt nie odważy się badać zasady jego działania (za poglądy sprzeczne z obowiązującym porządkiem zawiesza się prawo wykonywania zawodu i wystawia wilczy bilet, a jeśli wypłyną już jakieś przełomowe dowody przeczące odgórnym ustaleniom to temat się zamilcza, np. dźwięk szybszy od światła, urządzenia przeczące prawom fizyki jak zachowanie pędu, czy przemieszczanie się biegunów, a może nawet coraz szybsze ich zbliżanie się do siebie co przeczyłoby całkowicie przyjętej budowie Ziemi), a mi eksperyment zajmie kilka tygodni.

Do pierwszej serii eksperymentu użyłem opakowania po pastylkach na ból gardła, które podzieliłem na 2, potrójne pojemniki. Przygotowałem 90, losowo wybranych ziaren rzeżuchy i ułożyłem na wacie w zbiory po 15 na każde z naczyń. Jeden pojemnik oznaczyłem znakiem plusa (przeznaczony na rośliny błogosławione), a drugi minusa w kółku (przeznaczony na rośliny przeklinane). Zaopatrzyłem się w kroplomierz dla równego podlewania każdej z próbek.

180128b.JPG
Przygotowania [28/01/2018]

Siew nasion i pierwsze nawodnienie nastąpiły dnia 28 stycznia 2018 roku, o godzinie 19:00. Oba pojemniki postawiłem na półce (obok siebie w odległości kilku centymetrów, codziennie zamieniając miejscami) nad łóżkiem w pokoju, w odległości metra od okna, skierowanej prostopadle do niego. Pierwszego błogosławieństwa dokonałem o godzinie 19:05, a przekleństwa o 19:15. Intencje odprawiane były przez 5 minut każda, rano i wieczorem, w następujący sposób. Zabierałem jeden pojemnik z półki i stawiałem go na biurku. Zawisałem nad nim dłonie i tworzyłem intencję – czasem na głos, czasem tylko powtarzałem w myślach, czasem wyobrażałem sobie obrazy tego co uczynić ma intencja i zdarzyło mi się też po uprzednim stworzeniu intencji w myślach tylko być, bez tworzenia żadnych myśli (zdecydowanie najtrudniejsze). Po zakończeniu odkładałem pojemnik na półkę i brałem drugi, powtarzając czynność z przeciwną intencją (codziennie zamieniałem kolejność). Nie przeprowadziłem jeszcze porównania skuteczności różnych sposobów wyrażania intencji. Błogosławieństwo odmawiałem (lub wyobrażałem) treściami jak „jesteście zdrowe, piękne roślinki”, „wypełnia Was życie i radość”, „macie wszystkiego pod dostatkiem”, „macie dorodne łodygi, rozłożyste liście, silne korzenie”, „otacza Was tylko dobra energia”, itd. Przekleństwa brzmiały jak „jesteście słabe i chore, z łatwością atakują Was zarazki, pleśń, zła energia”, „macie krzywe łodygi, drobne liście, krótkie korzenie”, „pękacie, gnijecie, opadacie, umieracie”, itp.

180128c.JPG
Po pierwszych rytuałach [28/01/2018]

Od drugiego dnia eksperymentu pierwszą intencję (codzienna zmiana kolejności) odprawiałem podczas wschodu, a później zachodu słońca (otrzymałem informacje, że jest wtedy najsilniejsza). Zdjęcia roślinom robiłem co najmniej raz dziennie, jednak aby niepotrzebnie nie rozwlekać sprawozdania, przedstawię wybrane z nich. Pierwsze zauważalne różnice można dostrzec na zdjęciach z dnia 31 stycznia.

180131b.JPG
Czwarty dzień eksperymentu [31/01/2018]

Następnego dnia (1 luty) różnica była jeszcze wyraźniejsza (zdjęcie z godziny 7:47).

180201a.JPG
Piąty dzień eksperymentu – ranek [01/02/2018]

I popołudnie tego samego dnia (godzina 16:36).

180201b.JPG
Piąty dzień eksperymentu – popołudnie [01/02/2018]

Później musiałem wyjechać na kilka dni i zostawiłem roślinki u znajomych, którzy próbowali kontynuować rytuały nad roślinkami (zdjęcia zrobione przez nich pomiędzy 2 a 5 lutego).

Jeszcze tego samego wieczoru, po odebraniu roślinek postanowiłem, że rozpocznę kolejną serię. Intencje odprawiałem parami, chociaż trochę się rozleniwiłem (5-9 luty) i przestałem wstawać na wschody słońca. Zachodów też przestałem przestrzegać i roślinki zaczęły zatracać różnice. Niżej zdjęcie z kilku kolejnych dni.

180206c.JPG
Dziesiąty dzień I serii oraz drugi dzień II serii [06/02/2018]

180210b.JPG
Czternasty dzień I serii [10/02/2018]

180211d.JPG
Siódmy dzień II serii [11/02/2018]

180212b.JPG
Ósmy dzień II serii [12/02/2018]

Ostatnim dniem I serii był 13 luty i roślinki wyglądały jak niżej.

180213b.JPG
Siedemnasty dzień I serii [13/02/2018]

Druga seria była kontynuowana, a czasy wschodów i zachodów przestrzegane (od 10 lutego). Jak wspomniałem na początku, jednym z przekleństw był atak pleśni i taki efekt zauważyłem 20 lutego na jednej z przeklinanych roślinek (ten ciemny obszar na wacie).

180220c.JPG
Szesnasty dzień II serii [20/02/2018]

Efekt pleśni nasilał się, aż do zakończenia II serii, który nastąpił 25 lutego (dwudziesty pierwszy dzień).

Trzecią serię przeprowadziłem na lucernie, na większej ilości nasion (po 90 gramów), a za pojemniki posłużyły mi szklanki. Dodałem pojemnik nominalny (byłem ciekawy, czy moje błogosławieństwo jest tak samo silne jak przekleństwo, czy może różnica będzie widoczna tylko pomiędzy dwoma pojemnikami), który oznaczyłem trójkątem (nie był ani błogosławiony, ani przeklinany) – wszystkie stały na parapecie obok siebie, i jak poprzednio, były identycznie podlewane. Rytuał odprawiałem starając się naśladować śpiewy mszalne, czy mantry. Eksperyment rozpocząłem 30 kwietnia.

180430a.JPG
Pierwszy dzień III serii [30/04/2018]

Poranne rytuały odprawiałem o wschodach słońca, popołudniowe czasem o zachodzie, a gdy nie zdążyłem to później (nawet nocą). W pewnym momencie o wschodzie tylko błogosławiłem, a przeklinałem w okolicy północy. Jednak różnice jeśli były to jak na moje oko niedostrzegalne.

W międzyczasie postanowiłem poddać próbie hipotezę mandali (intencja zaklęta w obrazie, przedmiocie), więc do szklanek doczepiłem karteczki z dobrymi i złymi wyrazami. Jednak wydawało się mieć wpływu na rozwój roślinek.

Poprosiłem wtedy o podpowiedź (w modlitwie), czy robię coś źle, czy może taki właśnie ma być wynik doświadczenia. Zaraz na drugi dzień dotarła do mnie wiadomość (z filmiku na temat struktury wody, który obejrzałem tego dnia), że woda oddziałuje na siebie i aby temu zapobiec należy pojemniki trzymać w oddzielnych pokojach, więc się do tego zastosowałem. Codziennie zamieniałem roślinki pokojami, aby każda miała podobne warunki. Efekt był w zasadzie natychmiastowy. Według mnie taki skutek nie zaistniał w pierwszych dwóch seriach, bo tam pojemniki mieściły tak mało wody (dolewałem zaledwie kilka kropel), że jej oddziaływanie było proporcjonalnie słabsze.

Dwudziestego czwartego dnia eksperymentu zauważyłem pleśń na roślinkach znamionowych i tych poddanych przekleństwu.

Ostatniego dnia doświadczenia różnice widoczne były jak na dłoni (zestawienie poniżej).

180524a.JPG
Dwudziesty piąty dzień III serii [24/05/2018]

Podsumowując uznaję wpływ intencji (swojej woli) na rzeczywistość jako potwierdzony. Na to, że wynik moich trzech serii był zbiegiem okoliczności miałem prawdopodobieństwo równe co najwyżej 8% (50% × 50% × 33%) biorąc pod uwagę tylko dorodność roślinek (pomijam nawet kolejność w doświadczeniu z trzema zasiewami oraz pojawienie się pleśni). Ta krótka relacja nie ma na celu przekonywania kogokolwiek, a jedynie przedstawienie jak łatwo można takie doświadczenia przeprowadzić w domu i samemu przekonać się o sile sprawczej własnych myśli. Na badanie wystarczy poświęcić kilka złotych i troszkę wolnego czasu, a skutki zdumiały nie tylko mnie, ale i moją rodzinę i znajomych. Chociaż są i tacy, którzy powiedzieli mi, że to przecież oczywiste i kościół od zawsze to powtarza. Niby się zgadza, bo już Jezus powiedział „Twoja wiara Cię uzdrowiła”, ale kto pamięta o błogosławieniu dzieci, pokarmów, nie używaniu przekleństw w rozgoryczeniu (chociażby „to mi się nie uda”, „jesteś głupi”)? Gdy teraz idę do kościoła to za każdym razem staram się w duchu ofiarować mszę w jakiejś intencji i już wiele razy przekonałem się nie tylko o tym, że intencja działa, ale że zadziała się wraz z końcem mszy. Polecam próbować i pamiętajcie aby nie wychodzić przed błogosławieństwem, bo wiele tracicie. Siła kapłana (podobno nawet tych nie najczystszych, chociaż ja czasem proszę o podpowiedź gdzie się udać) wraz z intencją tłumu i całego rytuału mszy jest ogromna, wystarczy tylko chcieć z niej skorzystać. Sprawdziłem też, że post zwiększa moc intencji, ale o tym napiszę innym razem.

Jeśli ktokolwiek przeprowadzi podobne testy to chętnie zapoznam się z wynikami (efekt placebo odpowiada za 1/3 leczenia, więc badania są prowadzone, tylko po cichu, abyśmy nie używali mocy umysłu, bo odebralibyśmy nią władzę ludziom pychy). Jeśli mogę coś podpowiedzieć to uważam, że warte zbadania są jeszcze czy sposób artykułowania ma znaczenie (tylko myśli, czy pod postacią obrazów, czy słowa, a może śpiew, a może tylko wyrażenie intencji i reszta w stanie pustki), czy działa na odległość (myślenie o celu, patrzenie na zdjęcie elektroniczne, bądź z kliszy), pozycja (stojąca, klęcząca, ułożenie rąk i ciała), albo pora dnia (wschody i zachody, przeklinanie o północy). Rozwijając temat wody warto by też sprawdzić wpływ na nią przez zamrażanie (strukturyzowanie), mikrofale oraz Wi-Fi, grzanie na kuchni indukcyjnej, naświetlanie żarówkami LED (pamiętając aby próbki rozstawić po oddzielnych pokojach). Bardzo ciekawe są też ćwiczenia w plenerze – ja leżąc na kocu, na trawie, czytałem książkę, na którą co jakiś czas wchodziły mrówki. Przerywałem czytanie i skupiałem się na mrówce wskazując jej w myślach drogę zejścia z książki (wybierałem różne kierunki) i 9 na 10 mrówek zeszło z książki we wskazanym przeze mnie kierunku. Przy próbach na ludziach radzę zacząć od przekazywania ogólnych poleceń, nie wchodząc w szczegóły i nigdy nie szkodzić, bo pomijając już etykę, za wyrządzoną krzywdę trzeba będzie później zapłacić. Można też zawiesić pierścionek na nitce i siłą woli obracać go w wybraną stronę. Z tym że wymagana moc umysłu potrzebna do sprawienia czegoś, proporcjonalna jest do siły (woli, fizycznej) jaka dany stan rzeczy utrzymuje (stan skupienia, świadomość ruchu). Życzę miłej zabawy! 🙂

Ostatnie zdanie dla tych, którym ciężko uwierzyć w taką przemianę wojującego ateisty. Cóż, ja tylko szukam prawdy, nie moja wina że okazała się taka, nie inna!!! ❤

2 myśli na temat “[Doświadczenie] Siła umysłu

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s